Krytyka polskiego systemu politycznyego
Brak takiej refleksji nad przyczynami porażki sprawia, że partia pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego i jego dworu wydaje się niezdolna do pozytywnych przemian. Sytuacja jest o tyle trudna, że przejęcie władzy przez Donalda Tuska, przy wsparciu Brukseli i Berlina, trudno uznać za naturalny proces demokratycznej zmiany. Premier o mentalności internetowego trolla stanął na czela zbieraniny, której symbolem może być pomysł „samokrytyki” oczekiwanej od tych sędziów, którzy śmieli awansować w czasach PiS. To nie tylko grozi dużymi perturbacjami społeczno-gospodarczymi, ale daje partii Jarosława Kaczyńskiego nadzieję na powrót do władzy bez konieczności jakiejkolwiek modernizacji. Poparcie dla tej partii jest na tyle stabilne, że zbudowanie politycznej alternatywy, zdolnej do przejęcia samodzielnych rządów w Polsce jest mało realne. Można natomiast zbudować ruch na tyle silny, żeby jasną stała się alternatywa: albo PiS przekształci się w federację organizacji jednoczących Polaków wokół wspólnego celu, jakim jest rozwój Rzeczpospolitej, albo będzie dogorywać jako schronienie dla polityków nie mających lepszego pomysłu na życie.
Przekształcenia o których mowa muszą uwzględniać następujące słabości PiS, które stały się przyczyną porażki:
1. Partyjniactwo.
Można ufać w to, że szeroko rozumiany patriotyzm jest głównym motywem działania prezesa Kaczyńskiego i wielu innych jego partyjnych kolegów. Jednak w stylu działania tej partii nie widać takiego motywu przewodniego. Charakteryzuje ją całkowity brak otwartości i tolerowanie działań, które potocznie określa się mianem „walki o koryto”. Dlaczego nie wytworzono żadnych mechanizmów weryfikacji działań partyjnych nominantów? Dlaczego w miejsce dialogu ze społeczeństwem pojawiła się propaganda?
2. Arogancja.
Pojawienie się „totalnej opozycji” było dla rządzącej wówczas partii dużym wyzwaniem. Wyzwaniem, któremu nie sprostała. Walka partyjna została sprowadzona do działań, które uzasadniają przekonanie, że rzeczownik „polityka” musi kojarzyć się z przymiotnikiem „brudna”. Taka rywalizacja sprzyja prymitywnym reakcjom – jak chęć napawania się porażką przeciwnika. Szlachetna rywalizacja wymagałaby rozróżnienia przeciwnika od wroga. Przeciwnik może nie dostrzegać wagi spraw o które walczymy, a nasze zwycięstwo może prowadzić do zmiany jego poglądów. Jeśli traktujemy przeciwnika jak wroga - rywalizacja nabiera osobistego charakteru i jest niszczycielska. PiS podjął walkę na wyznaczonych przez „totalną opozycję” zasadach i właśnie zbiera tego owoce.
3. Pogarda dla prawdy.
To chyba największe wyzwanie współczesności. Bez uznania nadrzędnej roli prawdy w naszym życiu, mówienie o jakichkolwiek wartościach jest tylko czczą gadaniną. PiS nie przeciwstawił się zasadom kształtowania poglądów przez propagowanie „narracji”, ale zaczął budować własną alternatywę. I znowu – zamiast szlachetnego celu odkrywania prawdy pojawiła się konfliktogenna rywalizacja narracji. Tak powstała „Kur-wizja”. Kolejny obszar działań według reguł narzuconych przez przeciwnika. Chyba nie warto pytać, czy oni myśleli, że w ten sposób wygrają z obejmującym cały świat konglomeratem liberalnych mediów, biznesu, uniwersytetów i twórców tak zwanej kultury?
4. Brak roztropności, odwagi i męstwa.
Cnoty roztropności, odwagi i męstwa pozwalają na wykorzystywanie pojawiających się szans. Brak roztropności skłania do podejmowania walki której wygrać nie sposób. Natomiast brak męstwa skutkuje haniebnymi „odwrotami”1.
5. Brak powagi.
Polityk powinien ważyć słowa. Im większe potencjalne konsekwencje rodzą te słowa – tym solidniejsze musi być ich uzasadnienie i większa determinacja w realizacji wynikających z nich działań. Przykładowo nazwanie urzędującego premiera agentem musi skutkować powiadomieniem odpowiednich organów i przedstawieniem dowodów zdrady. Publicystykę w miejsce prezentacji faktów można od biedy zaakceptować w przypadku polityków opozycyjnych, ale nie powinna mieć miejsca u przedstawicieli władzy.
6. Reformy.
Zmiany bywają nieuniknione. Można jednak rozróżnić dwa zasadnicze źródła zmian: racjonalną reakcję na wyzwania współczesności oraz przemiany społeczno-gospodarcze projektowane przez elity. W tym drugim przypadku zazwyczaj cele zmian pozostają niejasne. Gdy ich efekty okazują się szkodliwe dla znaczących grup społeczeństwa – rodzi się podejrzliwość i brak zaufania. To prowadzi wprost do utraty władzy. Ten opis idealnie pasuje do realizowanego przez premiera Morawickiego „Polskiego Ładu”.